Pan Emilia Czapraga
„Wykreślić ze świata przyjaźń, to jakby zgasić słońce na niebie, gdyż niczym lepszym ani piękniejszym nie obdarzyli nas bogowie” – powiedział kiedyś Cyceron.
Uważam te słowa za ważne i prawdziwe, gdy wspominam miejsce, gdzie pracowała i ludzi, z którymi w czasie długich lat miałam przyjemność się spotykać.
Od września 1972 roku byliśmy niemal rodziną. Młodzież doceniała fakt, że uczy się w nowy, pachnącym jeszcze farbą budynku, a my czuliśmy się tu jak zgodna choć niewielka grupa, która stanowiła prawdziwe grono przyjaciół. Były wśród nas dwie koleżanki, o których pragnę powiedzieć kilka słów, gdyż odeszły na zawsze.
Były to: Marysia Puchalska i Ula Tabasz. Jawią się one jako kobiety niezwykłe. Wspaniałe wychowawczynie, doskonałe nauczycielki, dobre, życzliwe, szczere, chętnie służące pomocą koleżanki. Empatia, poczucie humoru, a przy tym wyrozumiałość, otwarcie na drugiego człowieka, okazywanie współczucia z powodu czyjegoś niepowodzenia sprawiały, że szanowali i podziwiali je uczniowie oraz wszyscy, którzy mieli przyjemność z nimi się spotykać i pracować.
Nie ma ich wśród żywych, ale jak ktoś powiedział:
„Ci, którzy żyją we wspomnieniach, tak naprawdę nigdy nie umierają”.
Emilia Czapraga