Absolwentka Agnieszka Żurek – Dyrektor Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Brzeźnicy, Dyrektor Centrum Kultury w Pustkowie, Sekretarz Urzędu Gminy w Dębicy, V-ce Prezes Przedsiębiorstwa Gospodarowania Odpadami Sp. z o.o, posiadam uprawnienia do zasiadania w spółkach Skarbu Państwa, Prezes Stowarzyszenia „Milenium-Brzeźnica 2007”, założycielka „Akademii Małego Strażaka”
„ Zapytana jakie mam wspomnienia związane z szkołą –miałam ogromny mętlik w głowie, ponieważ z jednej strony tyle fajnych wspomnień a z drugiej a nic szczególnego mi się nie nasunęło poza tym, że właśnie to szkoła zmieniła całe moje życie. Trafiłam do wyjątkowej, męskiej klasy , gdzie poznałam mojego małżonka, z którym jestem do dziś. Technikum to również magiczna matematyka, która osobiście uświadomiła mi, że można wszystkiego się wyuczyć na pamięć. Moja złość na ten przedmiot z czasem przerodziła się w zahartowany charakter , który pozwala mi dążyć do obranego celu.
Natomiast zdecydowanie czas tych pięciu lat uczęszczania do szkoły to okres dużych zmian społecznych. Nasza kochana wychowawczyni Emilia Czapraga doceniała nas, szanowała i głęboko wierzyła, iż kończąc edukację będziemy świetnym narybkiem dla przyszłych pracodawców. Jednak nawet tak potężny zakład jak Wytwórnia Urządzeń Chłodniczych , który był usytuowany koło szkoły na przestrzeni pięciu lat zaczął mieć problemy z funkcjonowaniem. Oczywiście, my - dobrze wykształceni fachowcy , którzy mieliśmy być wchłonięci po szkole do pracy, musieliśmy zmienić spojrzenie i nastawienie. Jednakże to też nam uświadomiło, że musimy być gotowi na przemiany i otwarci na zmieniającą się rzeczywistość.
Z perspektywy czasu myślę, że cieszyło nas przebywanie w szkole. Mimo nauki był to niesamowity, wyjątkowy czas : byliśmy zżyci oraz zwariowani wariaci o nietuzinkowej wyobraźni.
Pamiętam, że uważaliśmy mając praktyki na warsztatach szkolnych, iż żelazna zasada dużo nas nauczy: „ zawodówka – robi, liceum –sprząta, a technikum się przygląda”.
Zaś jako przewodnicząca Samorządu Uczniowskiego, a byłam chyba pierwszą osobą, która najdłużej piastowała tę funkcję, miałam przyjemność uczestniczyć w studniówkach . Klasy kończące edukację przygotowywały studniówkowe bale czy wcześniej półmetki. Wszystko było takie ludzkie i w sumie przewidywalne - sala gimnastyczna i siatka maskująca lecz wszystko to miało swój niepowtarzalny klimat, bo najważniejsi byli uczniowie.
Osobiście wróciłabym się do szkoły średniej.